niedziela, 20 marca 2011

CUDNY I UDANY WEEKEND...

niedziela, 04 lipca 2010 22:30
   Dziś, spełniłam swój obywatelski obowiązek i grzecznie udałam się do lokalu wyborczego, by tam wrzucić do urny swój ważny głosik :) 

                         

 Po południu, poszliśmy na grilla, gdzie, wręczono mi zaproszenie na wesele, którego i tak spodziewałam się, wcześniej czy później :) To ślub w najbliższej rodzinie, więc z wielkim zainteresowaniem śledzę przygotowania do tejże uroczystości. Niesamowite, jak to wszystko wygląda "od kuchni" Najbardziej chyba zaskoczyło mnie to, jak wielkie znaczenie dla Pary Młodej ma kolorystyka wystroju sali i drobiazgi na stołach ... nie wspomnę o mini prezencikach dla gości??? I po co to? Według nich, każdy szczegół ma istotne znaczenie i musi być dopracowany na maxa. Kilka dni temu, po długich namysłach, w końcu wybrali piosenkę na pierwszy taniec.... też nie wiedziałam, że to takie ważne :) Nie chcieli oklepanego standardu, dlatego wybrali ELENI "Tylko w Twoich dłoniach"...  rzeczywiście piękna piosenka!
Jeszcze daleko do ślubu, a ja, już mam stresa z powodu kamery. Wprost nienawidzę oglądać siebie na zdjęciach i filmach, bo wychodzę na nich jak pyza, z buzią jak księżyc w pełni :)))

No tak, dla Młodych to najpiękniejszy dzień w życiu, a dla mnie, jako gościa? Hmmm, w zasadzie nie lubię chodzić po weselach, bo często przypominają mi o tym, że jestem sama. Cóż, poniekąd panuje takie przekonanie, że to impreza dla par i bez osoby towarzyszącej ani rusz. Lubię się bawić, ale nie ma nic gorszego, gdy wszyscy tańczą w parach, tobie nogi same podskakują do taktu, a jednak siedzisz przy stole, bo nie masz z kim zatańczyć - MASAKRA. Tylko siedzisz, obżerasz się, tańczysz ewentualnie z małymi dziećmi, wujami, albo czekasz jak taka sierota, aż ktoś zlituje się i poprosi cię do tańca - FUCK :) Na parkiecie głównie pary, przy stołach pary... zaprasza się pary, bo tak wypada. W większości są to małżeństwa - czasem młode, czasem z wieloletnim stażem, Rodzice, ciocie, wujkowie, kuzynostwo, znajomi itd. I dopóki siedzą przy stole, rozmawiają, żartują - jest ok!!! Lecz gdy orkiestra zaczyna grać i większość towarzystwa wstaje od stołu, ja czuję się jak niedojda i odrzutek. Chyba wstyd mi, że jestem sama. Dlatego właśnie, z tych i innych powodów wesela dla singla takiego jak ja, są raczej przygnębiające. A pójść muszę, ponieważ to najbliższa rodzina i nie chcę im zrobić przykrości..

                          POWITANIE LATA :)
                         
 Wczoraj, późnym popołudniem, poszłam godnie i uroczyście powitać tegoroczne lato w naszym amfiteatrze :)
Impreza rozpoczęła się po godz. 18.00 konkursami i tanecznym występem dzieci z Ukrainy - pięknie dzieciaczki tańczyły. A dwie godz. później rozpoczął się wieczór z muzyką country, gdzie gwiazdą wieczoru była grupa GANG MARCELA. Znów wyskakałam się za wszystkie czasy, przy fajnych i melodyjnych kawałkach :) Chwilami czułam się jak na Dzikim Zachodzie he he.
Cudny wieczór, cudny weekend... oby całe lato było tak cudne :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz