sobota, 3 grudnia 2011

Z ŻYCIA SZKOŁY... ???


Dwa dni temu, odwiedziła nas bratanica, która chodzi do gimnazjum. Dziewczę tak wygadane, że buzia jej się nie zamyka :) ale jak na swój wiek, to bardzo mądra i rozsądna dziewczyna. Często rozmawiałam z Nią na temat nauki, lecz nigdy wcześniej nie poruszałyśmy tematu Jej kolegów i koleżanek ze szkoły.... może i dobrze, bo po tym co usłyszałam, wprost zbladłam!
Zawsze wydawało mi się, że mieszkam w małym, uroczym miasteczku, gdzie problem marihuany, alkoholu oraz innych używek w szkołach nas nie dotyczy. Jak się okazało, myliłam się i to grubo.... dopiero to dziecko mnie oświeciło, co się tam dzieje!!! Kiedy zapytałam, czy jej koledzy palą papierosy, albo piją piwo... Ona odp:

Ciociu, alkohol i papierosy, są na porządku dziennym, to normalka, która nikogo już nie dziwi.... nawet nauczyciele nie zwracają na to specjalnej uwagi!!! Teraz większość uczniów eksperymentuje z narkotykami.... palą na przerwach trawkę, wciągają nosem jakieś paskudztwa, a potem na lekcjach siedzą zamuleni, albo tak pobudzeni, że pyskują i ubliżają nauczycielom!
 

Opowiadała, też jak pewien chłopak, na dużej przerwie lekcyjnej kruszył jakieś tabletki na proszek... chyba Polopirynę, a następnie wciągał ją nosem :o Naprawdę byłam w głębokim szoku. Twierdzi, że osobiście zna kilku kolesi, którzy rozprowadzają narkotyki w szkołach, klubach, dyskotekach, a nawet na ulicy. Palenie skrętów z marihuany, stało sie tak powszechne, że na każdej imprezie można spotkać młodzież z trawką w ręce. A co najgorsze, z coraz mniejszymi oporami sięgają po ten narkotyk, traktując go na równi z piwem, jako nieszkodliwą używkę - MASAKRA.  
Kiedyś, pewien kolega ze szkoły próbował poczęstować Ją skrętem, a Ona odp: Ok, spróbuję, ale najpierw wytłumacz mi jak to działa i co będę czuła? Po wysłuchaniu tego, co miał do powiedzenia, odparła: Nie dziękuję, nie chcę czuć się w ten sposób!!! :))) BRAWO!!! W Jej klasie jest tylko 7 osób, które nie palą i nie piją.... wśród nich, również Ona :)
W przyszłości, bratanica chciałaby, zostać psychologiem.... a na razie, jako wolontariuszka chodzi do Domu Pomocy, rozmawiać ze starszymi ludźmi... należy do Caritasu, a także chodzi do przedszkola czytać dzieciom bajki :) Mądra dziewczyna!!!
Nie da się ukryć, że to najgłupszy wiek dla wszystkich nastolatków. Dostają małpiego rozumu, z powodu braku pozytywnych wzorców i dlatego ulegają złym wpływom rówieśników.... ale, 

NIE PIJĄC I NIE PALĄC, TEŻ MOŻNA BYĆ SZCZĘŚLIWYM I UŚMIECHNIĘTYM NASTOLATKIEM :)

14 komentarzy:

  1. Brawo dla bratanicy! Dzisiaj ciężko młodym ludziom, którzy chcą żyć normalnie, bez używek, bo są w mniejszości niestety. Palenie, picie, wąchanie, to standard, a najgorsze że ja osobiście nie widzę żadnego pomysłu na zmianę zachowań młodych ludzi. Można winić wszystkich naokoło za ten stan rzeczy, a więc ulicę, szkołę, towarzystwo, ale moim zdaniem najważniejsze są wzorce rodzinne, a tych niestety coraz mniej. Słowo – rodzina, traci pomału na znaczeniu. Aż się boję myśleć co to będzie dalej...
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mądra dziewczyna:)

    Myślę , że właśnie przede wszystkim nie używając rzeczy , które nam szkodzą można być szczęśliwym:)
    Hurghada

    OdpowiedzUsuń
  3. Potwierdzam diagnozę. Odmawiają te dzieciaki, które mają normalnie poustawiane rodziny. Nie mówię o rodzinach zamożnych, tylko tych, w których członkowie rodziny ze sobą rozmawiają o problemach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też się tego bałam jak mój synuś zaczynał gimnazjum, tym bardziej że było w tym samym budynku co liceum. To taka specyficzna szkoła finansowana i prowadzona przez stowarzyszenie o długiej nazwie. Ciężko było sie do niej dostać i dyscyplina jest określana na początku i egzekwowana bezwzględnie. Na dyskoteki wynajmowana jest wyselekcjonowana ochrona i jeszcze się nie zdarzyły przykre incydenty ani w gimnazjum ani w liceum gdzie mój syn został po skończeniu gimnazjum. Uff jestem pod tym względem spokojna. Uważam, że kto chce być w porządku i chce sie w szkole uczyć to żadne narkotyki ani inne, nie zaprzątną jego uwagi.
    Przykładem Twoja bratanica.

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. I pomyśleć, że jeszcze na przełomie lat 60-tych i 70-tych w czasie przerw chodziliśmy w parach dookoła korytarza. W środku koła stał nauczyciel.

    Pozdrawiam i dla relaksu zapraszam do siebie na magiczny spacer po magicznym miejscu.

    Vehuan
    Poszukaj.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Grażyno!
    Muszę Ciebie pochwalić za ten post. Ja też bardzo się o syna trzęsę! Tłumaczymy, pokazujemy i robimy co możemy.
    Patrząc na młodych ludzi czarno widzę przyszłość Polski. Oczywiście też przyjmuję do wiadomości, ze ja nie mam rację. I najlepiej, żeby tak było.
    Ja nie potrafię wydobyć od syna jak swoją przyszłość widzi. Ja miałem różne wizje, marzenia. Ale miałem.
    Zero zainteresowania sprawami własnego kraju.
    Idę do pracy...mijam młodzież idącą do szkoły. ,Prawie wszyscy pala papierochy!
    Skąd na to pieniądze? Papierosy są coraz droższe.
    A potem same choroby z rakiem włącznie.
    Kasa, fura i komóra...........ale z czego ta kasa jak pracy nie ma?
    Ja nic z tego nie rozumiem.
    Wiem, że inna też młodzież jest. Ale jakoś oni się w oczy nie rzucają.
    A na Rajdzie Barbórki w sumie spędziłem na powietrzu ponad 8 godzin!
    Następna Barbórka będzie jubileuszowa 50. I na pewno tam będę:)
    Pozdrawiam Ciebie bez skręta, papierosa i innych wynalazków
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  7. Tylko pozazdroscic tak rezolutnej bratanicy,naprawde.
    Po przeczytaniu Twojego posta wlos zjezyl mi sie na glowie.W sumie to co ci biedni rodzice moga,oprucz tlumaczenia i rozmow na takie tematy,to co bedzie dalej zalezy od dziecka,przeciez rodzic nie bedzie siedzial za nim w lawce czy czatowal na obserwacji w krzakach podczas przerwy.Gdyby wszystkie dzieciaki tak rozsadnie myslaly to nie byloby tych wszystkich problemow.
    Jeszcze raz gratulacje i tak trzymac.
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Grażyno.
    Buty wypucowałem, bo miałem je pokryte czarnym pyłem po Rajdzie Barbórki:) To była 49 Barbórka. Za rok będzie jubileuszowa i pewnie z większym jeszcze rozmachem.
    Moja kuzynka z USA tez była zaszokowana jak rozmawiała z młodzieżą. Zaszokowana brakiem wizji i marzeń...i planów....
    A ja mam marzenia i plany..:)
    Pozdrawiam z Mazowsza po ciemku

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety, to plaga w dzisiejszych czasach. Z bratanicy możesz być naprawdę dumna. Ciężko jest dzisiaj dorastające dzieci mieć, oj ciężko...
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Temat jest mi znany... pracowałam w szkole, także w gimnazjum jako pedagog szkolny i niestety problem istnieje od dawna. Cieszę się, że twoja bratanica tak właśnie mysli, ja mam nadzieję, że takich uczniów jest więcej.. Pozdrawiam gorąco:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Grażynko wysłałem CI meila.

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej hej:))) Co u Ciebie??? Pozdrowionka i uściski:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Tylko,że nastolatek ma to do siebie,że chce wszystkiego spróbować.Musi upłynąć trochę czasu,żeby zrozumiał,że są rzeczy które należałoby omijać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Omego, witam serdecznie.
    Wpadłam do Ciebie na małą chwilkę. Przeczytałam Twój archiwalny ale jakże aktualny post.
    To co opowiada bratanica jest prawdą i bardzo często spotykaną.
    Co się tyczy tej młodej i bardzo rozsądnej osoby, miejmy nadzieję, że może w swoim gronie coś zdziałają.
    Cieplutko pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń