Zwiedzanie zaczęliśmy od Sanktuarium Jana III Sobieskiego na Wzgórzu Kahlenberg, z którego rozpościera się rozległa panorama Wiednia - widok był nie do opisania!!!
Następnie autokar zwiózł nas do centrum, skąd rozpoczął się nasz kilku godzinny maraton po zabytkach tego cudownego miasta.
Na początek Belweder, który składa się z dwóch budynków rozdzielonych ogrodem, ozdobionym szeregiem wielkich sfinksów.... to miejsce naprawdę robi wrażenie. Nasz przewodnik, zasypywał nas tyloma informacjami na temat poszczególnych zabytków, że nie sposób było to wszystko spamiętać.
Spacerując ulicami Wiednia, należy zwracać szczególną uwagę na rowerzystów, którzy z ogromną szybkością poruszają się po ścieżkach rowerowych, tuż obok pieszych.... dosłownie jeżdżą jak szaleńcy.
Ostatnim etapem naszej wycieczki był wspaniały Hofburg - pałac władców Austrii, z Placem św. Michała. To miejsce przez ponad 600 lat zamieszkiwali Habsburgowie. Przez ten czas XIII-wieczny zamek był systematycznie rozbudowywany aż w końcu przekształcił się w olśniewającą rezydencję. Dziś Hofburg mieści siedzibę prezydenta. To wspaniałe miejsce, bogato zdobione, pełne rzeźb, posągów i niecodziennej architektury... człowiek ma wrażenie, ze przeniósł się w czasie.
W drodze powrotnej, jeszcze zatrzymaliśmy się w czeskiej restauracji, by skosztować czeskich knedliczków... a po godz. 23.00 byliśmy już w Lądku.
Krótko mówiąc, to był wyjątkowy, choć męczący dzień, ale ani przez chwilę nie żałuję :)
Tylko pogratulować. To jest miasto na mojej liście do obejrzenia :*
OdpowiedzUsuńPolecam! Naprawdę warto odwiedzić to miasto :)
UsuńŚciskam i pozdrawiam
Cudowne miejsce na Ziemi nam pokazałaś.
OdpowiedzUsuńWiedeń to naprawdę miejsce zaczarowane.
Piękne zdjęcia.
Po takiej wyczerpującej wycieczce knedliczki jak znalazł:))))
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Oj tak!!! Chyba pierwszy raz widziałam tyle niesamowitych zabytków w jednym miejscu naraz :)))
UsuńŚciskam i pozdrawiam
Dziękuję Ci za wspaniałą wycieczkę chociaż przed komputerem ale zawsze coś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Ilona
Cieszę się, że podobało Ci się :) Dziękuję!
UsuńŚciskam i pozdrawiam
Grażynko, tak się cieszę, że zabrałaś mnie do Wiednia.
OdpowiedzUsuńKocham to miasto, jest przepiękne. Zawdzięcza swe piękno dzięki przebudowie kilku dzielnic. A było to za czasów Marii Teresy.
W Wiedniu byłam trzy razy. Ostatnio dosyć dawno bo 2005 roku.
Zamarzyłam sobie, żeby wyjechać w piątek popołudniu. I mieć do swej dyspozycji sobotę i trochę niedzieli. Odświeżyć sobie to, o czym się marzy...
Serdecznie pozdrawiam
Zapomniałam napisać, że lubię knedliczki i podczas lipcowego pobytu w Czechach kilka razy jedliśmy je na obiad.
OdpowiedzUsuńPrawda, że robią bardzo dobry do nich sos?
Serdecznie pozdrawiam
To prawda, jeden dzień na zwiedzanie Wiednia to za mało, ale trzy dni to już coś.... tak, by choć na chwilę zatrzymać się przy ciekawszym zabytku lub rzeźbie :)
UsuńKnedliczki były rzeczywiście smaczne, sos również, a mięsko wprost rozpływało się w ustach :))))
Ściskam i pozdrawiam
Bardzo ciekawy turystyczno - historyczny wpis Grażynko:) A do tego piękne zdjęcia! Nie byłam w Wiedniu, więc z przyjemnością sobie z Tobą pospacerowałam, może kiedyś będzie okazja i poszwendamy się gdzieś w realu razem? Kto to wie...
OdpowiedzUsuńUściski i pozdrowienia przesyłam:)))
Rodoreczku, byłoby mi bardzo miło... a raczej to byłby dla mnie zaszczyt poszwendać się w Twoim towarzystwie :))) Może kiedyś nastanie ten dzień? :)))
UsuńŚciskam i pozdrawiam
Grażyno!
OdpowiedzUsuńMój kolega mieszka w Wiedniu już bardzo długo. I może go odwiedziny z O z miasta G. na d Morzem B.
Ale to już nie w tym roku. Nie wszystko naraz.
Dobrze ny było mieć kilka dni na zwiedzanie Wiednia.
Ale bardzo dobrze, że korzystasz z takich okazji.
Vojtek
Z całego serca polecam taką wyprawę do Wiednia w przyszłym roku :)
UsuńJest na co popatrzeć!!!
Z tego co mówił nam przewodnik, Wiedeń to najdroższe miasto w Europie, więc jadąc tam, trzeba być przygotowanym finansowo :)
Ściskam i pozdrawiam
Wspaniała fotograficzna relacja, cieszę się że mogę podziwiać takie piękne miejsca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiedeń, to rzeczywiście piękne miasto.... a zdjęć zrobiłam tak wiele, że miałam kłopot, które z nich wybrać i zamieścić na blogu :)))
UsuńŚciskam i pozdrawiam
Zazdroszczę ;)nie było mi dane odwiedzić Wiednia. Zdjęcia piękne. Rzeźby tych Sfinksów, przywiodły mi na myśl film "Niekończąca się opowieść" ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Ten wyjazd, trafił mi się jak ślepej kurze ziarnko :)
UsuńWiedeń, to miasto jak z bajki :)
Ściskam i pozdrawiam
Oj, chyba zazdroszczę wiedeńskich widoków ;))). A knedliczki zupełnie inaczej sobie wyobrażałam. Myślałam, że to coś w rodzaju pomiędzy pierogami i jakimś rodzajem naszych klusek.
OdpowiedzUsuńVehuan
Poszukaj.bloog.pl
Ja, również myślałam, ze knedliczki to pierożki ze śliwką :)) a tu okazało się, że to bułka na parze, pokrojona w plastry z sosem :) Smakuje znakomicie!!!
UsuńŚciskam i pozdrawiam
Witaj Grażynko !:))) dzięki za kom. Słuchaj jak patrzę na foty to po prostu, aż ci leciutko "zazdraszczam" :)) Podróże dają naprawdę moc wrażeń i pewnie wróciłaś "natchniona pozytywnie" dzięki tobie zwiedziłam Wiedeń, jest piękny może kiedyś się wybiorę. a knedliczki mmmmm, jadłam będąc w Czechach i są naprawdę smaczne i mniamuśne :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTak, to piękne, historyczne miasto i cieszę się, że miałam taką możliwość by je zwiedzić... choć jeden dzień, to zdecydowanie za mało, ale dobre i to :))
UsuńŚciskam i pozdrawiam
Grażyno. Myślimy właśnie o jakiejś drugiej wyprawie. A myślenie ma kolosalną przyszłość:)
OdpowiedzUsuńW każdym razie do tej przyjaźni bez podtekstów to jestem przywiązany na zabój!
I muszę sobie z tym radzić na co dzień. A mam inne wyjście?
Ty Też miałaś fajną wizytę we Wiedniu. Fajnie jak można coś zobaczyć czego się na co dzień nie widzi albo wcale.
A knedliczki to przeoczyłem u Ciebie. Typowe czeskie danie:) Smacznego.
Pozdrawiam po wiedeńsku
Oti&Vojtek tandem turystyczny
Oż Ty turystko, znowu się gdzieś powlokłaś. Nie byłam w Wiedniu, ale byłam w innych miejscach Austrii, piękne są zwłaszcza małe kurorty. Mnie zachwyciło miasteczko Baden, rynek wyglądał jak plan filmowy, jakby ktoś postawił makietę z widokami i kręcił film. Cieszę się, z Tobą zwiedziłam kawałek Wiednia, ha!
OdpowiedzUsuńRaz jeszcze 'pojechałam' do Wiednia.
OdpowiedzUsuńCudowne miasto!
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
TO PIĘKNE MIEJSCE NA ZIEMI SUPER POZDRAWIAM I ŚLE BUZIAKI MAM INNY BLOG ZAPRASZAM KAMA
OdpowiedzUsuń