niedziela, 20 marca 2011

NIEPOKALANÓW...

piątek, 21 maja 2010 23:21
                                  
W środę byłam na wycieczce w Niepokalanowie.
Wieczorem, kiedy kładłam się spać, o szyby w moim pokoju stukał ulewny deszcz i bałam się, że z wyjazdu nic nie wyjdzie. Kiedy jednak rano, po godz. 4.00 wstałam i podniosłam rolety, po deszczu nie było już śladu. Co prawda, niebo było zachmurzone, ale nawet listek nie drgnął :) Im bardziej zbliżaliśmy się do celu naszej podróży, tym pogoda była coraz ładniejsza, a po 4 godz. jazdy, na miejscu powitało nas piękne słońce, co pozwoliło nam spokojnie zwiedzać cały teren klasztoru. Nasze pierwsze kroki skierowane były na spektakl "Misterium Męki Pańskiej", który mieścił się w podziemiach kościoła. Na scenie olbrzymie drewniane figury, odgrywały sceny ukrzyżowania.... dech zapierała ilość barwnych świateł, żywe kolory scenografii i przejmujący dźwięk.
         
Następnie zwiedziliśmy muzeum Maksymiliana Kolbego, z repliką celi w której mieszkał, muzeum papieskie, gdzie stało min. papa mobile - tak olbrzymi, oszklony pojazd, ze aż trudno było mi w to uwierzyć, oraz muzeum różnych kultur świata. Poza tym zachwyt budziły zadbane trawniki, alejki i mnóstwo rozsianych na terenie całego klasztoru pomników i figur.
              
O godz. 13.00 całą grupą udaliśmy się na obiad, po którym poszliśmy obejrzeć Panoramę Tysiąclecia... cudowne, godzinne przedstawienie, pokazujące największych bohaterów w dziejach Polski.
To była nasza ostatnia, zaplanowana atrakcja Niepokalanowa... potem był czas wolny, a następnie ruszyliśmy autokarem w drogę powrotną do domu.
Fajnie spędziłam ten dzień... poznałam sympatycznych ludzi, zabawnych, było z kim porozmawiać, pośmiać się, także wróciłam zadowolona, ale i strasznie zmęczona.
W lipcu planują kolejną jednodniową wycieczkę, tym razem do Ciechocinka. Nie jest to jeszcze pewne na 100% ale już jestem na nią zaproszona :))   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz